W sobotę wraz z ekipą dobrzyckiego Truchtacza wybrałem się nad poznańską Maltę na VI Maniacką Dziesiątkę. Pogoda pod psem zimno, siąpił deszcz i trochę wiało. Nie odstraszyło to jednak pasjonatów biegania. Kibice jak zwykle dopisali. Padł nowy rekord trasy. Po biegu była smaczna grochóweczka i pączki. Niestety się nie załapałem. Pierwszy raz nie pobiegłem, za to mogłem nieskrepowany porobić trochę zdjęć. Spodobało mi się zwłaszcza takie:
Jak spojrzałam na pierwsze zdjęcie, to skojarzyły mi się rosyjskie Matrioszki :} nie wiem czemu, może to przez ten łokieć, który zamknął tak tą panią. Na drugim zdjęciu rozpoznaję moją byłą wuefistkę :D przyjemny, pełen uśmiechu i lekkości reportaż!
Jak spojrzałam na pierwsze zdjęcie, to skojarzyły mi się rosyjskie Matrioszki :} nie wiem czemu, może to przez ten łokieć, który zamknął tak tą panią.
OdpowiedzUsuńNa drugim zdjęciu rozpoznaję moją byłą wuefistkę :D
przyjemny, pełen uśmiechu i lekkości reportaż!
Więcej zdjęć na:
OdpowiedzUsuńhttp://picasaweb.google.com/arbalc/VIManiackaDziesiatka#slideshow/5448399793923563682